Od 12 czerwca emocjonujemy się mundialem. Kiedy na mistrzostwach doszło już do pierwszych niespodzianek, sezon zakończyli piłkarze Sokoła Pyrzyce. W sobotę 14 czerwca Sokół przegrał z Błękitem Pniewo 2-0. Warto jednak podsumować, jak dla Pyrzyczan prezentował się mijający sezon rozgrywek.
Pierwszy mecz sezonu, przegrany z Hetmanem Grzybno nie zapowiadał niczego dobrego… na szczęście dla naszych piłkarzy spotkanie zostało zweryfikowane jako walkower dla Sokoła Pyrzyce. I tak rozpoczęła się seria 12 meczy bez porażki – 9 zwycięstw i 4 remisy. Sokół pokazał, że słusznie jest faworytem do awansu. Niestety, to co wydarzyło się w 13 rundzie, przyćmiło dobrą passę trwającą od początku sezonu. Porażka 1-6 na własnym boisku z Mechanikiem Warnice była wielką traumą zarówno dla piłkarzy jak i kibiców. Mimo to, zawodnikom udało się powstać z kolan. Wygrana kolejnego meczu z Piastem Karsko oznaczała, że na zakończenie rundy Sokół zagra z Błękitem Pniewo o pierwsze miejsce w tabeli. Mecz przegrany 1-3 i druga lokata, również premiowana awansem. Oczekiwania przed kolejną rundą były wielkie, miejsce w tabeli pokazywało, że nadzieje te nie są bezpodstawne. Po krótkiej przerwie zawodnicy mieli już wyznaczony czas powrotu do treningów by tak przygotować się do rundy wiosennej aby ciągle liczyć się w walce o awans. Niestety sytuacja się skomplikowała, tym razem poprzez zawirowania kadrowe.
ZIMOWY CHAOS
14 stycznia dotychczasowy zarząd klubu MLKS Sokół Pyrzyce z Marcinem Mazurkiewiczem na czele podał się do dymisji. Wraz z zarządem zrezygnował trener Piotr Kaczyński który podobnie jak władze nie zgadzał się z atmosferą panującą wokół klubu. Z trenerem odeszło kilku kluczowych zawodników. Górę wzięła więc polityka. Nie było wiadomo czy zespół wystartuje, nikt też nie wiedział z jakimi władzami, trenerem i zawodnikami. Wszystko stanowiło jedną niewiadomą. Pierwsze spotkanie na którym wybrane miały być nowe władze nie przyniosło żadnych rezultatów. Dopiero na drugim na nowego prezesa wybrano Tomasza Morkę. Trener Kaczyński zgodził się prowadzić zespół, i tak przygotowania rozpoczęły się z ogromnym opóźnieniem. Zespół był jednak mocno osłabiony. Z drużyny odeszli: Adrian Siemieński, Tobiasz Stankiewicz, Mieczysław Kustosz i Rafał Mogielski. Kadry Sokoła nie ominęły również kontuzje. Marcin Młodojewski, Piotr Kaczyński i Kamil Malinowski to zawodnicy których z gry wykluczyły urazy. Łatwo więc policzyć, że wymienić trzeba było ponad połowę pierwszego składu, a czasu na transfery nie było. Jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek dołączył Arkadiusz Piasecki, reszta zawodników czasu na chociażby krótkie przygotowanie czy zgranie z zespołem po prostu nie miała. Sprowadzono 5 piłkarzy, z czego z dwoma pożegnano się już na początku. Zostało trzech: Jakub Zięba, Tomasz Zwoliński i Sebastian Mikuła. Do zespołu po półrocznej przerwie dołączył też Przemysław Słabowski.
Niestety, zbudowanie praktycznie nowego składu w ciągu trzech tygodni jest niemożliwe. Potwierdziło się to w rundzie rewanżowej, o której trudno cokolwiek napisać, ponieważ charakteryzowała się wieloma porażkami zespołu. Mimo wszystko pochwalić można kilku graczy m.in. Damiana Panasiuka i Łukasza Świątka. Pod koniec sezonu do drużyny udanie dołączyło kilku juniorów.
KONIEC NIE TAKI ZŁY
Sokół sezon skończył na 6 miejscu gromadząc 42 punkty w 30 meczach. Do drugiego Orkanu Suchań pyrzyczanie stracili 14 punktów. Sezon 2013/2014 jest idealnym przykładem tego jak wiele zależy od władz. Jeżeli sytuacja wokół klubu nie jest uporządkowana, nie ma co myśleć o dobrej grze. Między początkiem, a końcem rozgrywek zaszło tak wiele zmian, że oprócz władz i piłkarzy zmieniły się nawet stroje. Mimo naprawdę udanej pierwszej połowie sezonu, nie można zaliczyć go do udanych. Czekamy więc dalej, i ciągle wierzymy, że Sokół awansuje jak najszybciej.