Od wielu lat pyrzyckie jezioro, nazywane Jeziorem Miejskim to po prostu zarośnięte i zanieczyszczone zastoisko wody, przez które przepływa największa rzeka w mieście – Sicina. Co starsi mieszkańcy Pyrzyc mogą jeszcze pamiętać, jak dało się nad nim wypocząć. Po tych czasach nic już jednak nie pozostało. Jest jednak szansa, aby powróciło ono do dawnego stanu.
Jeśli chodzi o zanieczyszczenie jeziora, to kiedyś głównym trucicielem były odlewnia żeliwa i mleczarnia, ale po zmianach ustrojowych jednego podmiotu już nie ma, a drugi nie ma nic wspólnego ze skażaniem środowiska. Pozostały jeszcze prawdopodobnie poukrywane prywatne podłączenia kanalizacyjne. Problem co dalej z tym jeziorem przewijał się już od dawna. W ostatniej kampanii wyborczej jeden z kandydatów na burmistrza – Miłosz Łuszczyk oparł swój program m.in. na rekultywacji tego akwenu. Jak dowiedzieliśmy się, faktycznie trwają prace nad doprowadzeniem tego jeziora do porządku. W związku z tym, że M. Łuszczyk o sprawie tej mówił kilkakrotnie na sesjach Rady Powiatu, a kończy na dniach pełnienie swojego urzędu, zapytaliśmy: co dalej ?
Cały tekst można przeczytać w obecnym wydaniu „Życia Pyrzyc”.