Już na jesieni wybierzemy nowy samorząd, więc przedwyborcza karuzela coraz bardziej się rozkręca. Giełda kandydatów, chcących piastować najważniejszy w Pyrzycach urząd już w ubiegłym roku była dość duża. Teraz kampania zaczyna nabierać barw – każdy coraz śmielej przygotowuje się do startu i przedstawienia swojego programu wyborczego. Trwają też partyjne negocjacje. Szykuje się więc ostra wyborcza walka. Kto z niej wyjdzie zwycięsko, a kto polegnie? Odpowiedź przyniosą wybory. A kto w niej weźmie udział? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie przynajmniej częściowo.
Wśród kandydatów, którzy zapewnili swój start w przyszłych wyborach jest oczywiście obecny burmistrz Jerzy Marek Olech, który chęć kierowania miastem przez drugą kadencję zadeklarował już jakiś czas temu. Swój program wyborczy przedstawił już w internecie Daniel Zahorenko, wracający „by łączyć, nie dzielić”. Natomiast dla wielu niemałym zaskoczeniem może być kandydatura Teresy Kordaczuk, byłej likwidator Pyrzyckiego Przedsiębiorstwa Mieszkaniowego, która wprawdzie oficjalnie niczego nie potwierdza, ale wieść gminna niesie, że także wystartuje. Chęć na powrót na dawne stanowisko ma także były burmistrz Kazimierz Lipiński, obecnie sołtys Stróżewa.
ZAHORENKO Z PLATFORMY
Pyrzycka Platforma Obywatelska jako swojego kandydata na stanowisko burmistrza Pyrzyc wystawi Daniela Zahorenkę, który już wystartował ze swoją kampanią w internecie. Jak mówi – wraca by łączyć, nie dzielić. – Po żywej dyskusji i prezentacji zdecydowaliśmy, że kandydatem Platformy będzie pan Daniel Zahorenko. – mówi Wiktor Tołoczko, szef lokalnych struktur ugrupowania. – Jesteśmy w trakcie naboru kandydatów do Rady Miejskiej. Myślę, że przed nami jeszcze dwu-trzytygodniowa praca organizacyjna – stwierdza. Nie ukrywa jednak, że jednym z głównych nazwisk na listach będzie przewodniczący Rady – Ryszard Grzesiak. – Dokonała się też praca przy listach do Rady Powiatu. W 80% listy mamy zapełnione. – dodaje Tołoczko.
Zahorenko urodził się w 1976 roku i wychowywał się w Pyrzycach. W 2011 roku został zastępcą prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Warszawie. Obecnie jest radcą prezeza KRUSu. – To miasto mnie ukształtowało. Chcę oddać się do dyspozycji Pyrzyczan i Pyrzycom się odwdzięczyć za to, co mi dały. – mówi pytany o powody swojego startu w wyborach. W programie wyborczym kandydata jest m.in. budowa krytej pływalni i wielofunkcyjnego boiska przy gimnazjum, budowa parkingów, likwidacja dzikich wysypisk śmieci czy też wprowadzenie budżetu obywatelskiego.
JEDNAK NIE BETYNA
Tym samym upadł pomysł poparcia przez PO niezależnej kandydatki – Marzeny Podzińskiej. Piastująca w ostatnim czasie stanowisko wiceburmistrza długo zwlekała z podjęciem decyzji o kandydowaniu. Wcześniej kierowała pyrzyckim Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Dyskusja na temat jej poparcia była bardzo ożywiona. Ostatecznie lokalne władze ugrupowania decyzję podjęły we wtorek, 24 czerwca.
Swojego poparcia udzieli jej jednak Sojusz Lewicy Demokratycznej. – Procedura jest w toku, ale fakt jest taki, że kandydatem popieranym przez nasze ugrupowanie będzie pani Marzena Podzińska. – mówi Robert Betyna, przewodniczący pyrzyckich struktur partii. Tym samym uciął spekulacje o swoim starcie, które od pewnego czasu można było w Pyrzycach usłyszeć. Dodaje też, że ugrupowanie wystawi kandydatów do Rady Miejskiej, ale większą uwagę przykłada do Rady Powiatu.
PORA NA ŁUSZCZYKA?
Miłosz Łuszczyk, którego nazwisko wielokrotnie przewijało się jako kandydata na burmistrza Pyrzyc oficjalnie nie potwierdza swojej kandydatury. – Cieszy mnie to, że wiele osób dopytuje mnie o start w wyborach, a w dalszej części namawiają mnie do tego, żebym wystartował, że widzą we mnie przyszłość jako osoby kompetentnej, zdolnej do pogodzenia zwaśnionych stron i słuchania argumentów. Na chwilę obecną nie potrafię powiedzieć jednoznacznie. To jest dla mnie bardzo ważna życiowa decyzja. Nie ukrywam, że wszystko robię w kierunku startu. – mówi Łuszczyk. Przyznaje, że na temat poparcia rozmawia ze środowiskami pozapartyjnymi. – Dopóki wszystkiego razem nie zepniemy, dopóki nie będziemy wszyscy po słowie i umówieni to będę mówił, że jest jeszcze zbyt wcześnie na jednoznaczną deklarację.
POZOSTALI NIEPEWNI
Decyzji o ponownym kandydowaniu nie przesądza Kazimierz Lipiński. W prawdzie już od ogłoszenia wyników pierwszej tury poprzednich wyborów (do drugiej weszli Mariusz Majak i Marek Olech) spekulowano, że Lipiński tak łatwo za wygraną nie da i będzie swoich sił próbował w następnych wyborach, ale do tej pory nie ma w tej sprawie pewności. Jak się dowiedzieliśmy rekomendację kandydatury obecnego sołtysa Stróżewa wydał zarząd gminny Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jednak to w czasie wojewódzkiej konwencji partii podjęta zostanie ostateczna decyzja.
Coraz częściej słychać też o kandydaturze Teresy Kordaczuk. Trzymająca się na uboczu lokalnej polityki właścicielka firmy zarządzającej nieruchomościami znana jest głównie jako likwidator Pyrzyckiego Przedsiębiorstwa Mieszkaniowego, o którego upadłości było bardzo głośno w 2012 roku. Na temat swojej potencjalnej kandydatury oficjalnie się nie wypowiada. – Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam tym informacjom. – ucina rozmowę. Jeżeli jednak podejmie decyzję o starcie w wyborach, to prawdopodobnie kandydaturę oprze o własny komitet wyborczy, nie korzystając z poparcia ugrupowań politycznych.
Ucięte zostały spekulacje o przystąpieniu do wyścigu radnej Małgorzaty Piotrowskiej. Już w ubiegłym roku można było usłyszeć, że energiczna i aktywna społecznie sołtys Żabowa po udanych wyborach do Rady Miejskiej będzie chciała spróbować swoich sił jako kandydatka na burmistrza. Jednak ze względu na zdarzenia z minionego weekendu – kierująca prawdopodobnie pod wpływem alkoholu samochodem radna została zatrzymana przez policję – zrezygnowała z ubiegania się o fotel burmistrza Pyrzyc. W czasie czerwcowej sesji wydała także okolicznościowe oświadczenie.
Pojawiają się także pogłoski o starcie w wyborach Konrada Stępnia, który miałby otrzymać poparcie Prawa i Sprawiedliwości. – Obecnie trwają rozmowy na ten temat. Kandydat jeszcze się ostatecznie nie zdecydował. – mówi przewodniczący pyrzyckiego PiS Jarosław Ileczko. Zastrzega też, że partia może postawić na innego kandydata.
Podobno kandydować zamierza również Wacław Klukowski – były poseł na Sejm RP, rolnik, mieszkaniec Letnina.
Zapewne z oficjalnymi deklaracjami, a także z przedstawieniem programów wyborczych przez pozostałych kandydatów przyjdzie nam poczekać do połowy wakacji. Wyborcza karuzela na dobre rozkręci się jednak we wrześniu. A wybory samorządowe w tym roku zapowiadają się na Ziemi Pyrzyckiej bardzo ciekawie.