Decyzja radnych Przelewic, aby nie przekazywać kompleksu ogrodu dendrologicznego w Przelewicach skarbowi państwa wywołała nie tylko zaskoczenie, ale ze strony Prawa i Sprawiedliwości wręcz panikę połączoną z frustracją, a nawet niestosownymi określeniami wobec radnych, którzy sprzeciwili się projektowi pokroju „samorząd to zło” (ze strony innych… samorządowców) i publikowania „listy hańby”. Na stole jednak wciąż leży oferta samorządu województwa.
W opinii publicznej w ostatnim czasie forsowana była tzw. „koncepcja rządowa”. Towarzyszyło temu dyskredytowanie propozycji województwa i liczne zarzuty natury czysto politycznej. Wobec niewielkich możliwości „przebicia się” przez polityczne emocje z konkretami ze strony województwa, warto przyjrzeć się tej propozycji, która wciąż jest w grze.
Przypomnijmy, że samorząd województwa zadeklarował utworzenie „Zachodniopomorskiego Centrum Ekologii i Kultury Obszarów Wiejskich”. Podpisane już przez marszałka województwa Olgierda Geblewicza porozumienie przekazane gminie zakłada m.in. kontynuację zatrudnienia pracowników na zasadach, na których byli oni zatrudnieni 1 września bieżącego roku. Gmina nadal będzie mogła korzystać z przyfolwarcznego placu. Wymagane będzie jedynie wcześniejsze uzgodnienie. Ponadto pałac nadal będzie mógł być udostępniany na odbywanie sesji Rady Gminy, zaś mieszkańcy będą mogli korzystać z ogrodu i budynków bezpłatnie lub za symboliczną opłatą.
Województwo zobowiązało się również do finansowania kompleksu z funduszy europejskich, a także ubiegania się o środki licznych funduszy (m.in. funduszy ochrony środowiska. Porozumienie zakłada także powołanie rady społecznej, w której skład wejdą m.in. przedstawiciele gminy, województwa i organizacji pozarządowych.
Dodatkowym dochodem dla budżetu znajdującej się w poważnym finansowym dołku gminy ze strony województwa będą wszelkie wymagane przepisami podatki zarówno ogólne jak i lokalne.
Teraz ruch należy do gminy. Z wnioskiem o poddanie pod obrady sesji oferty marszałka może wystąpić zarówno wójt jak i radni. Teraz zobaczmy, która strona będzie na tyle odważna, aby zawalczyć o los ogrodu, a przede wszystkim jego pracowników. Najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich byłoby współdziałanie wójta i radnych w tym zakresie, bo chyba wszystkim chodzi o to samo: dobro ogrodu i jego pracowników.
Jan Krzekotowski