Społeczeństwo pokazało, że jeśli chodzi o ważną wspólną sprawę, to potrafi się zjednoczyć i razem działać. Rodzice przedszkolaków z Pyrzyc wywalczyli odejście władz miejskich od pomysłu przenoszenia przedszkoli do szkół. Pokazali tym samym, że zjednoczeni są siłą z którą trzeba się liczyć.
Po burzliwych spotkaniach w przedszkolach, zorganizowane zostało spotkanie z radnymi miejskimi, na które również mógł przyjść każdy chętny. A tych nie brakowało. Sala sesyjna magistratu wypełniona była po brzegi. Do radnych wpłynęła również petycja mieszkańców w sprawie braku społecznej zgody na przenosiny przedszkoli. Podpisały ją 2824 osoby, co jest ogromnym sukcesem, zważywszy na to, że po pierwsze akcja zbierania podpisów była organizowana naprędce, po drugie trwała dwa dni, a po trzecie nikt z petycją nie chodził po domach, tylko żeby ją podpisać trzeba było udać się do jednego z punktów handlowo-usługowych. Jest ona najlepszym przykładem na to, że my, mieszkańcy dojrzewamy do tego, aby stać się w pełni społeczeństwem obywatelskim. Potrafimy się zjednoczyć w ważnych dla nas kwestiach i nie dopuścimy, by wybrani przez nas reprezentanci (lokalna władza) postępowali niezgodnie z naszymi oczekiwaniami.
W czasie spotkania w ratuszu przedstawione zostały założenia wprowadzenia reformy oświaty w mieście i gminie Pyrzyce. Według planów – po wygaszeniu gimnazjum, w jego miejscu ma przywrócona zostać szkoła podstawowa. Pyrzyckie przedszkola byłyby przeniesione do szkół od 1 września 2018 roku, natomiast zespoły szkolno-przedszkolne w Żabowie i Okunicy zaczęłyby funkcjonować rok wcześniej, podobnie jak ośmioletnie szkoły w Brzesku i Mielęcinie. Opuszczone budynki po przedszkolach gmina chciała sprzedać, by z uzyskanych środków odkupić dół ratusza. Długie wystąpienie w tej sprawie miała burmistrz Marzena Podzińska.
Wśród zabierających głos była też dyrektor przedszkola nr 4 (ul. Zabytkowa) Sabina Litwic, która wyraziła swoje zaniepokojenie gminnymi planami. Podkreśliła, że przedszkole przy ul. Zabytkowej jest jedynym budynkiem w gminie zbudowanym od podstaw jako przedszkole przez rodziców, natomiast do argumentów władzy na temat przepisów budowlanych i przeciwpożarowych przedstawiła rzeczową kontrargumentację prawną. – Pani burmistrz, tu nie chodzi o ekonomię, tu chodzi o życie. – powiedziała dyrektor, a jej odpowiedź spotkała się z gromkimi brawami.
Wypowiadali się również poszczególni radni. Jerzy Wroński, tak jak na spotkaniach w przedszkolach zaznaczył, że jest całkowicie przeciwny planom przenosin, natomiast Mariusz Majak zwrócił uwagę na to, że radni szczegółowe informacje o planach ekipy burmistrz otrzymali dopiero na tym spotkaniu, więc nie mieli jak przygotować się do omawiania tematu. Przy tej okazji Mirosław Wyrodek po raz kolejny przypomniał, jak wyglądała likwidacja Zakładu Usług Transportowych. Głos zabrał też jeden z rodziców, a także członek Zarządu Powiatu Miłosz Łuszczyk. Podobnie, jak na spotkaniu w przedszkolu nr 4 zaproponował, aby raczej wyłączyć z użytkowania i sprzedać budynek dawnej szkoły podstawowej nr 3, a do budynku wygaszanego gimnazjum przenieść Pyrzycką Szkołę Muzyczną. Dzięki takim rozwiązaniom przedszkola pozostałyby nietknięte. Inny z mieszkańców poszedł nawet o krok dalej i wyszedł z propozycją, aby w nieużytkowanym basenie gimnazjum zrobić salę koncertową szkoły muzycznej.
Z takim głosem trudno się nie liczyć. Władze gminy zaproponowały więc zorganizowanie społecznej rady oświatowej, w której oprócz przedstawicieli ratusza znaleźli się także reprezentanci szkół i przedszkoli. 23 stycznia w czasie spotkania rady przeciwnicy przenosin przedszkoli odnieśli wielkie zwycięstwo. Wiceburmistrz Robert Betyna poinformował, że magistrat wycofuje się ze swojego pomysłu na przenosiny przedszkoli. Nie ma się co dziwić, ponieważ burmistrz Pyrzyc z tym projektem naraziła się mieszkańcom do tego stopnia, że jak wynika z naszych informacji pojawiły się nawet propozycje, aby powołać komitet do przeprowadzenia referendum odwołującego Marzenę Podzińską. Doprowadzenie do niego mogłoby się udać, bo prawie trzy tysiące podpisów pod petycją w sprawie przedszkoli zebrano w ciągu dwóch dni. Natomiast na zebranie potrzebnych do jego organizacji około 1600 podpisów komitet miałby aż dwa miesiące. Żeby takie referendum było ważne, udział w nim powinno wziąć prawie 4600 osób, czyli trzy piąte z tych, którzy wzięli udział w wyborach burmistrza w roku 2014. Wszystko wskazuje na to, że to mogłoby się udać, wszak w samych tylko Pyrzycach głosowało ostatnio ponad 5000 osób.
Jako ciekawostkę można dodać, że do końca tygodnia z programu sesji Rady Miejskiej nie wycofano projektów zmian. Być może burmistrz dokona tego na początku sesji, gdy jest punkt w trakcie którego można wprowadzić zmiany. Jeśli jednak projekty nie zostaną wycofane, a radni większością głosów je przyjmą, to nikogo nie zdziwią ponowne głosy o organizacji referendum, jednak w tym przypadku będzie ono mogło objąć nie tylko burmistrz, ale również Radę Miejską.
Z informacji, jakie dotarły do nas tuż przed wydaniem ostatniego numeru „Życia Pyrzyc” (30 stycznia) dowiedzieliśmy się, że powstała druga petycja, która opowiada się za proponowanymi przez władze zmianami. Związana jest jednak ze środowiskiem nauczycielskim szkół wiejskich. Prawdopodobnie w publicznym obiegu pojawiły się informacje, jakoby pozostawienie pyrzyckich przedszkoli w obecnych siedzibach miało skutkować sukcesywną likwidacją szkół wiejskich. Przypominamy jednak, że wiceburmistrz Robert Betyna mówił w czasie spotkania z rodzicami z przedszkola nr 4, że Kuratorium Oświaty nie zgodzi na likwidację szkół wiejskich. Wychodzi więc na to, że obawy podpisanych pod petycją nauczycieli szkół wiejskich są mocno przesadzone, ponieważ bez zgody kuratorium, gmina nawet gdyby chciała, to nie może zlikwidować szkoły. Nauczyciele tych szkół mogą być zatem spokojni o swoje miejsca pracy.