Trudne i kontrowersyjne pytania, przerwanie programu ze względu na zachowanie publiczności i przede wszystkim duże emocje towarzyszyły pierwszej przed tegorocznymi wyborami debacie kandydatów na burmistrza Pyrzyc.
DEBATA NA TRZY REDAKCJE
Poniedziałkowa debata organizowana była przez trzy redakcje: Telewizji Aura, dwutygodnika Puls Powiatu oraz portalu Pyrzyce 24. Przygotowanie programu nie było łatwym zadaniem, ponieważ w tych wyborach na burmistrza startuje ośmiu kandydatów. Wobec tego formuła debaty była inna niż cztery lata temu. Została ona ustalona kilkanaście dni wcześniej w czasie spotkania z przedstawicielami komitetów wyborczych. Program prowadził Ryszard Tański – redaktor naczelny Pulsu Powiatu. W samym internecie transmisja na żywo oglądana była na prawie 2,5 tysiąca komputerów lub innych urządzeń przenośnych.
ZASKAKUJĄCE PYTANIA
Program był podzielony na dwie części. W pierwszej kandydaci odpowiadali na losowo wybrane przez siebie pytanie dotyczące problemów z którymi styka się miasto i gmina Pyrzyce. Nie zabrakło więc pytania o zagospodarowanie przestrzenne, spłatę długu czy przyszłość szkół wiejskich. Część drugą stanowiły pytania kandydatów do swoich konkurentów. O tym, kto komu zada pytanie także decydowało losowanie.
To właśnie druga część była najbardziej emocjonująca. Między innymi Teresa Kordaczuk została zapytana przez Kazimierza Lipińskiego o to jaki ma pomysł na parkingi, Marzenę Podzińską interesował dług gminny spłacany przez Marka Olecha, a Daniel Zahorenko powrócił do samorządowej przeszłości Miłosza Łuszczyka. Czy kandydatom udało się wyjść obronną ręką? Tych, którzy nie oglądali debaty gorąco zachęcamy do zapoznania się z materiałem.
NIEUDANE „BUCZENIE”
Oprócz kandydatów w sali widowiskowo-kinowej Pyrzyckiego Domu Kultury była obecna również publiczność, którą każdy z nich mógł zaprosić. Niestety nie każdy potrafił odpowiednio się zachować. W czasie pierwszej części programu, gdy Miłosz Łuszczyk zaczął odpowiadać na pytanie „Jakie widzi Pan możliwości zwiększenia strony dochodowej budżetu gminy Pyrzyce?” na widowni słychać było „buczenie”. W 44 sekundzie wypowiedzi prowadzący Ryszard Tański, zgodnie z tym co zapowiadał przed emisją, przerwał program i podszedł do mężczyzny, który swoim zachowaniem przeszkadzał kandydatowi. Jak się okazało siedział on w części przeznaczonej dla komitetu wyborczego burmistrza – Marka Olecha. Całkowity brak kultury ze strony gościa zaproszonego przez obecnego burmistrza mówi chyba sam za siebie. Prowadzący za przerwanie wyrażającego brak szacunku zachowania został nagrodzony przez publiczność (nie tylko z komitetu PSL zaproszonego przez Łuszczyka) gromkimi brawami. Do końca programu zaproszony przez komitet Olecha mężczyzna nie komentował na głos kontrkandydatów burmistrza.
Kolejny incydent miał miejsce w drugiej części programu i jak można się domyślać wynikał z niezrozumienia zasad debaty. Tym razem program zakłócił mężczyzna zaproszony przez komitet Przywróćmy Normalność, wspierający Kazimierza Lipińskiego. Po odpowiedzi Teresy Kordaczuk na pytanie Lipińskiego przysługiwało mu 30 sekund riposty. Po tym czasie musiał zakończyć wypowiedź. Wtedy na widowni podniósł się głos ubolewający, że kandydat nie ripostował przez 3 minuty (tyle czasu było przeznaczone na odpowiedź, a nie ripostę zadającego pytanie). Prowadzący znów przerwał program, a publiczność skomentowała zachowanie mężczyzny śmiechem.
Kto zakłócił debatę? Mężczyzn uchwyciły kamery telewizyjne, więc zachęcamy do zobaczenia w materiale viedo.
Uzgodniono też, że zostanie przeprowadzona druga debata. Odbędzie się najprawdopodobniej w pierwszym tygodniu listopada, już w studio telewizyjnym i bez udziału publiczności. Zmienią się także zasady – będzie polegała na dyskusji kandydatów. Zapowiada się zatem jeszcze bardziej emocjonujące wydarzenie.